dni spedzilismy na wycieczce jeepami po niesamowitych ksiezycowych krajobrazach Boliwii. Ciezko te widoki opisac, byly to chyba najbardziej niesamowite krajobrazy jakie widzielismy. Turkusowa czy tez czerwona woda w jeziorach, rozowe flamingi, do tego kolejne gejzery, a wszystko to w otoczeniu rdzawo zoltych skal i wulkanow. Na koniec byla najwieksza atrakcja – Salar de Uyuni, czyli wyschniete slone jezioro – 80-cio kilometrowa oslepiajaco biala przestrzen, na środku której, zupełnie surrealistycznie znajduje się kaktusowa wyspa.
a do tego: turkusowo zielone jezioro …
czerwone jezioro …
i zwykłe jeziora też ;)
gejzery …
flamingi …
lamy …
a na dodatek – Salar do Uyuni jest tak bialy i plaski, ze mozna robic rozne zakrecone zdjecia:
a ja nawet spotkałem UFO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!